wtorek, 14 kwietnia 2015

Rozdział 20 - Hold On

Piosenki do rozdziału:
Strong – One Direction
Never Let You Go – Justin Bieber
Feel Again – One Republic

____________________________

Brooke’s POV

Justin zastygł, jednak szybko odzyskał świadomość i szedł dalej. Mocno złapał moją dłoń, próbując wyjść z restauracji.
- Brooke Santilli, zatrzymaj się natychmiast albo zadzwonię na policję! – krzyknęła Kiera, podchodząc bliżej nas. Justin wzdrygnął się i szybko odwrócił. Oczy wszystkich w restauracji zwrócone były na nas sprawiając, że chłopak trząsł się z wściekłości.
- Zajmijcie się swoimi pierdolonymi sprawami – warknął Blake, przez co wszyscy z powrotem skupiły się na swoich posiłkach. Moje oczy w końcu spoczęły na mojej siostry, zaszklonych od łez.
- Brooke – szepnęła, biegnąc w moim kierunku. Ja również zaczęłam płakać i rozłożyłam ramiona, żeby mogła się we mnie wtulić. Jej głowa spoczęła na moim ramieniu, a łzy skapywały lekko na koszulę. – Brooke, tak bardzo się bałam – zapłakała, mocniej zaciskając uścisk na mojej koszuli. Pocałowałam ją lekko w głowę i mocniej przytuliłam.
- Nie bój się, nic mi nie jest – uspokoiłam ją, odgarniając jej blond włosy.
- Brooke – głęboki głos zawołał do mnie z tyłu. Odsunęłam się od Kiery. Jej oczy zaczynały błyszczeć gniewem, kiedy wlepiła w niego swój wzrok.
- Więc to ty jesteś psychopatą, który porwał Brooke? – naskoczyła na niego, wskazując palcem. Moje oczy rozszerzyły się i już chciałam ją uciszyć, jednak Justin mnie wyprzedził.
- Nie sądzę, że mówiłabyś tak, gdybyś miała pojęcie, do czego zdolny jestem – głos Justina był mocny, pełen władzy, kiedy stał tam wyprostowany. Był cholernie onieśmielający – jego tatuaże sprawiał, że wyglądał milion razy bardziej niebezpiecznie, niż normalnie.
- Cóż, jeśli jesteś takim kozakiem nie będziesz miał nic przeciwko zadzwonieniu teraz na policję, prawda? – Kiera uśmiechnęła się złośliwie. Ta dziewczyna nie wie, w jakie kłopoty się ładuje.
- Kiera, przestań – prosiłam. Justin mocniej przygarnął mnie do swojego boku, zaciskając swoje ramię na mojej tali.
- Cóż, nie wiem, na co czekasz, bachorze. Brooke jest moja – warknął. Głośno przełknęłam ślinę, patrząc jej w oczy kolejny raz.
- Słuchaj, kol…- Kiera zaczęła wyrywać się w kierunku Justina, jednak na szczęścia jej chłopak złapał ją w talii i odciągnął. – Jake puść mnie! – zawołała, krzyżując wzrok z Justinem.
- Kiera przestań, zaraz doprowadzisz do własnej śmierci! – krzyknęłam, próbując dostać się do niej, jednak Justin zatrzymał mnie w miejscu.
- Lepiej trzymaj swoją dziewczynę na krótszej smyczy, kolego – powiedział Justin. Jego górna warga ułożyła się w groźny grymas.
- Brooke, kocham cię! – załkała Kiera, wciąż wiercąc się w uścisku Jake’a.
- Ja też cię kocham, Kiera – wyszeptałam. Uśmiechnęłam się do niej lekko. – Nic mi nie jest, nie martw się o mnie.
- Nie martwić się o ciebie? Czy ty jesteś normalna, Brooke? – wrzasnęła. Wzdrygnęłam się. Tak, po prostu zostałam porwana, przez nienormalną osobę.
- Kiera, proszę cię – powiedziałam cicho, kręcąc głową. Łzy spływały strumieniami po moich policzkach, nadając im czerwony kolor.
- Zawrzyjmy układ – zaoferowała. Jej zdeterminowany wzrok utkwiony był w Justinie. Zmarszczył czoło, jednak pokazał jej, że ma kontynuować.
- Daj mi jeden dzień z moją siostrą – tylko jeden – a ja nie doniosę na ciebie na policję, ani nie powiem rodzicom, gdzie jest.
Moje oczy się rozszerzyły ze zdziwienia jej ofertą. Słyszałam też, jak Justin bierze głęboki wdech.
- Nie masz nawet pojęcia, kim jestem – uśmiechnął się złośliwie.
- Ale za to wiem jak ty i ty – wskazała na Blake’a – wyglądacie.
- Stary, gliny mają moje zdjęcia – mruknął Blake. Justin przeklnął pod nosem, wracając wzrokiem do Kiery.
- Dobra, ale wszystko odbywa się w moim domu i odbieramy cię stąd – zarządził Justin. Po raz kolejny z moich ust wyrwał się szloch, jednak tym razem były to łzy radości. Justin pocałował mój policzek, muskając moją skórę rzęsami.
- Widzimy się jutro – uśmiechnęła się Kiera, ciesząc się, że wygrała.
Wyrwałam się w końcu z uścisku Justina i podbiegłam do niej, mocno tuląc.
- Nie mów mamie i tacie, proszę – wyszeptałam jej do ucha. Spojrzała na mnie.
- Nie wiem, dlaczego nie chcesz, żebym powiedziała, ale uszanuję to. Na razie – zgodziła się. Pocałowałam jej policzek i uścisnęłam ostatni raz.
- Kocham cię – mruknęłam.
- Ja ciebie też, Brooke.
Odsunęłam się i podeszłam do Justina, który natychmiast przyciągnął mnie do siebie. Wycisnął mocny pocałunek na moich ustach i upewnił się, że Kiera to widziała. Kiedy w końcu się odsunął, zobaczyłam rozszerzone oczy Kiery i szok czający się w jej brązowych oczach. Justin posłał jej jeszcze sztuczny uśmiech i udał w kierunku wyjścia. Wymamrotał jakieś pożegnanie z Blake’iem, a ja szybko przytuliłam Jessicę. Wsiedliśmy do jego odpalonego już samochodu i zapięliśmy pasy.
- Nie wierzę, że ją widzieliśmy – narzekał Justin. Westchnęłam nie chcąc, by był zły.
- Obiecała, że nic nie powie – szepnęłam, patrząc na niego niewinnymi oczami. Spojrzał na mnie, a jego oblicze natychmiast złagodniało. Jedna ręka opuściła kierownicę i spoczęła na moim udzie, rysując przypadkowe wzorki.
- Nie mogę pozwolić na to, żebyś mnie opuściła – mruknął, biorąc głęboki wdech.
Jakie uczucia żywiłam do Justina?
Czy chciałam z nim zostać?
To oczywiste, że Justin jest lekko niestabilny emocjonalnie i to jasne, że nie wie, co to znaczy naprawdę kochać. Jestem prawie pewna, że jest bipolarny*. W jednej chwili jest idealnym materiałem na chłopaka, a zaraz karze mnie za nieprzestrzeganie jego „zasad”.
Czy naprawdę jest w stanie zmienić wszystko, tylko dla mnie?

„Powiadają, że rzeczy zmieniają się z czasem. Prawda jest taka, że to my musimy je zmienić.”
Andy Warhol

Moja mama często powtarzała mi ten cytat, mówiąc, że idealnie opisuje życie. Mówiła, że mam nie czekać, aż coś się zmieni. Mam to zmienić. Justin próbuje dla nas obojga. Jednak pytaniem jest, czy on naprawdę potrafi tego dokonać.
- Skarbie? – Justin wyrwał mnie z mojego transu.
- Tak?
- Nie powiedziałaś mi w końcu, o czym myślałaś w restauracji.
Zmarszczyłam czoło, próbując sobie przypomnieć, co to było.
- Oh, myślałam o tym jaki słodki wydawał się Blake w więzieniu, a teraz jest totalnym chujem – powiedziałam cicho. Justin był cicho przez chwilę, po czym wybuchnął śmiechem. Posłałam mu dziwne spojrzenie. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Z czego się śmiejesz? – zachichotałam.
- Ze sposobu, w jaki to powiedziałaś – zastukał palcami w kierownicę, nadal głośno się śmiejąc. - M-mój brzuch aż boli – wydusił z siebie, a ja zaczęłam się z niego śmiać. Jego twarz przybierała powoli czerwony kolor. Poczułam, jak moje serce zatrzepotało. To  był ten Justin, w którym powoli się zakochiwałam.
Chwila, czy ja właśnie powiedziałam, że… się w nim zakochuję?
Nie mogę. Prawdopodobnie skończyłabym w piekle, jeśli bym to przyznała. Szybko potrząsnęłam głową, czując dreszcz na plecach. Przesunęłam się lekko, pocierając dłońmi moje ramiona, w górę i w dół.
- Zimno ci? – zapytał zdezorientowany Justin.
- Nie – wychrypiałam. Mój głos był dziwny, wielka gula w gardle utrudniała mi odezwanie się.
- Nie brzmisz najlepiej. Chodź, wejdziemy do środka – uśmiechnął się, parkując samochód na podjeździe i przebiegając na moją stronę. Wyciągnął dłoń w moja stronę, ale potrząsnęłam głową czując, jak wszystko się rozmywa przez łzy.
- Kochanie, co się dzieje? – zmarszczył brwi, próbując mnie dotknąć. Jednak ja wzdrygnęłam się i szybko wysiadłam z auta.
- Brooke, zatrzymaj się! – krzyknął. Pobiegłam ścieżką w stronę frontu, stając przed drzwiami. Justin szybko znalazł się przy mnie, nadal zdziwiony.
- Kotku powiedz mi, co się dzieje – poprosił, ostrożnie łapiąc mnie za rękę. Próbowałam ją wyrwać, jednak Justin tylko wzmocnił swój uścisk.
- Proszę, chcę tylko zostać sama – błagałam, kiedy łzy po raz drugi dzisiaj, spływały po mojej twarzy.
- Nie mogę ci pomóc jeśli nie wiem, co jest nie tak – powiedział poirytowany.
- Nie chcę pomocy! – krzyknęłam, wyrywając moją dłoń i wchodząc do środka.
-Brooke! – zawołał, jednak spóźnił się, ponieważ zdążyłam już wbiec na górę i zamknąć się w łazience. Opadłam na podłogę i ukryłam twarz w dłoniach. Zaczęłam szlochać i się trząść.
- Brooke, proszę – wyszeptał zza drzwi, lekko w nie stukając. Nie odpowiedziałam, zwijając się w kulkę obok umywalki.
Co jest ze mną nie tak? Naprawdę myślałam o zakochaniu się w kryminaliście?
- Brooke, wiem, że mi nie wierzysz, kiedy to mówię, ale kocham cię – powiedział Justin, opierając dłonie płasko na drzwiach. – Przepraszam, jeśli mówię to zbyt często, ale naprawdę cię kocham. I tak cholernie cię potrzebuję. Potrzebuję cię tak bardzo. Sprawiasz, że jestem lepszą osobą – sprawiasz, że chcę być lepszą osobą. Zrobiłbym wszystko, żeby zatrzymać to, co mamy, a wiem, że coś między nami jest. Wiem, że chcesz coś do mnie czuć, Brooke. Nie boję się ciebie kochać – cholera, wiedziałem, że cię kocham w chwili, kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy. Kiedy nie ma cię ze mną nie jestem tym Justinem Bieberem, którym chcę być. Jestem spierdolony, ale proszę Brooke, zostań ze mną – jego głos się załamał i wiedziałam, ze płakał. – Ponieważ ja zawszę będę z tobą – zakończył, opierając czoło o drzwi.
Wstałam powoli i podeszłam do drzwi. Delikatnie położyłam dłoń na klamce i niemiłosiernie powoli zaczęłam ją naciskać. Drzwi otwarły się, a ja zostałam natychmiast powitana przez Justina z zaczerwienionymi oczami i policzkami pokrytymi łzami. Pociągnął nosem, kiedy mnie zobaczył. Jego oczy były szeroko otwarte. Zaatakował mnie uściskiem, całując moje policzki, usta i wszystko, do czego tylko miał dostęp.
- Już nie będę od tego uciekał. Wiem, że cię potrzebuję i ludzie muszą to zaakceptować – wymruczał, zaciskając ramiona mocniej wokół mnie. Przytaknęłam, również go przytulając.
- Zostaniesz ze mną? – zaskomlał, a ja poczułam uścisk w klatce piersiowej.
- Zostanę – wyszeptałam. Znów zaszlochał, ukrywając twarz w moich włosach.
- Kocham cię tak bardzo – szepnął – Mam nadzieję, że pewnego dnia również mi to powiesz.
- Jestem zaskoczona, że pozwoliłeś Kierze przyjść tutaj jutro – powiedziałam wtulona w jego klatkę.
- Cóż, ponieważ ja wychodzę z  Brandonem, Jamie też tutaj będzie, więc spędzicie razem dzień dziewczyn – wzruszył ramionami.
- Byłam naprawdę pod wrażeniem – przyznałam. – I byłeś spokojny.
- Dla ciebie - wyszeptał. Uśmiechnęłam się. Przycisnął swoje usta do moich, ale tym razem oddałam pocałunek. To było namiętne – nie tak, jak te poprzednie. Ten był prawdziwy.

__________________________
*bipolarny – myślę, że większość z Was wie, ale ogólnie jest to choroba psychiczna, inaczej zwana zaburzeniem maniakalno – depresyjnym, polegającym na tym, iż osoba chora wpada ze skrajnego nastroju w skrajny; do zmiany może dojść nawet w ciągu kilku minut.


Tłumaczenie: @myidolsgirl Jak Wam się podoba rozdział? Czekamy na Wasze komentarze! (UWIELBIAMY DŁUGIE KOMENTARZE!) 
We wtorki nowe rozdziały.
Obserwujcie nas na twitterze @ClaimedPl  
 

Tłumaczenie Claimed na wattpadzie.
Do następnej! :)

15 komentarzy:

  1. FUCKKK YEAH! ZAKOCHAŁA SIE W NIM!!!!! ❤️❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny rozdzial :) @impolishollg

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział fhdskgdsk
    @kidrawhxo

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne tłumaczenie.Za dużo się tu nie działo bardziej w "drugiej części".Czekam na nastepny xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O moj boze djjdjds, Justin jest jak taku slooodku cukiereczek, serio! Kocham jego i Brooke razem, chyba, ze Justin jest popieprzonym psychopata, w takim przypadku juz ich razem nie kocham, haha.
    Czekam na następny rozdzial, buziaki:*
    @2UglyForBieber

    OdpowiedzUsuń
  8. jak zawsze świetny czekam na kolejny już się nie mogę doczekać akdsjaisdjas

    @JB_ANGEL0

    OdpowiedzUsuń
  9. o matusiu jaka słodziutka końcóweczka <3 omomomo <333333

    OdpowiedzUsuń
  10. o boże, ona się w nim zakochuje! to było pewne! fsdgasd

    OdpowiedzUsuń
  11. cudo cudo cudo ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  12. cieszę się, że Brooke będzie mogła się spotkać ze swoją siostrą :)
    jestem ciekawa jak długo będzie jeszcze ukrywała swoje uczucia bo naprawdę widać, że powoli zakochuje się w Justinie
    czekam na następny wspaniały rozdział ;*
    zapraszam również do mnie ♥ fuck-everything-im-belieber.bloblo.pl

    OdpowiedzUsuń