piątek, 20 marca 2015

Rozdział 16 - You Can't Leave Me

Piosenki do rozdziału:
You Found Me – The Fray
Fallen – Imagine Dragons
Dark Horse – Katy Perry ft. Juicy J

__________________________________
Brooke’s POV

Justin brutalnie wepchnął mnie do samochodu. Odwróciłam się, by na niego spojrzeć - jego oczy były szorstkie. Prychnęłam i usiadłam na miejscu.
Trzasnął drzwiami, nim udał się na swoją stronę i wyjechał na ulicę.
Zauważyłam, że Delgato leżał w poprzek tylnej kanapy, śpiąc. Sięgnęłam do tyłu i lekko go pogłaskałam, na co zamachał ogonem. Westchnęłam i opadłam na oparcie, rzucając przelotne spojrzenie na Justina. Był absolutnie wściekły. Nie mogłam nic poradzić na dreszcz, który mnie przeszedł.
- Na co się gapisz? – warknął Justin, a ja skuliłam się na siedzeniu.
- Na nic – wymamrotałam.
Przewrócił oczami i mruknął coś pod nosem. Podjechaliśmy pod jego dom, a ja zostałam na miejscu nie wiedząc, co chce zrobić. Wysiadł, po czym podszedł do mojej strony i praktycznie wyrwał mnie z samochodu. Owinął ramiona wokół mnie i wprowadził do domu. Zdjął ze mnie mój płaszcz. Czekałam na jego kolejny ruch. Justin mocno zacisnął dłoń na moim nadgarstku i poprowadził w stronę kanapy, na której usiadł. Ostrożnie przysiadłam obok. Przez chwilę panowała między nami cisza, nim wreszcie się odezwał.
- Dlaczego uciekłaś? – wyszeptał. Przełknęłam ślinę.
- Ty-ty mnie uderzyłeś. Nie mogłam tego znieść.
- Myślisz, że ja nie cierpiałem w ciągu każdej jednej sekundy tego cholernego dnia po tym, co się stało?! – krzyknął, a ja się wzdrygnęłam. Justin chwycił mój nadgarstek i go uścisnął. Jego oczy wypalały dziurę w moich.
- Gdybyś naprawdę cierpiał nigdy byś tego nie zrobił! – wrzasnęłam.
Puścił mój nadgarstek a ramiona opadły, przyklejając do jego boków. Z sykiem wciągnął powietrze, nim ponownie na mnie spojrzał. Jego oczy były ciemne, wypełnione smutkiem, złością i desperacją.
- Naprawdę myślałaś, że uciekniesz, prawda? – pokręcił głową, po czym zaśmiał się lekko. Przełknęłam ciężko ślinę, kiedy zaczął śmiać się bardziej.
- Myślę, że zasługujesz na karę, nie sądzisz? – jego szalone, płonące oczy spotkały moje i uśmiechnął się wręcz demonicznie.
- J-Justin, co ty chcesz – zostałam uciszona przez jego atakujące mnie, pełne usta. Westchnęłam i próbowałam odepchnąć jego klatkę piersiową, ale skutecznie mi to uniemożliwił zamykając moje nadgarstki w uścisku powyżej mojej głowy.
- Tak bardzo cię kocham – zamruczał, przyciskając biodra do moich.
- Justin, przestań! Proszę! – zapłakałam, kiedy zaczął nimi poruszać.
Zgarnął oba moje nadgarstki w jedną ze swoich wielkich dłoni. Drugą złapał mój policzek. Jego usta opuściły moje. Ukrył twarz w zagłębieniu mojej szyi, obsypując wrażliwą skórę malutkimi pocałunkami.
- Nie możesz mnie zostawić – wymamrotał. – Nigdy mnie nie zostawisz.
Zaczął zasysać skórę, a potem po niej przejeżdżał, aż zaczęła się czerwienić. - Powiedz to – warknął. Wzdrygnęłam się, kiedy jego zęby mocno wbiły się w moją skórę.
- Nigdy cię nie zostawię – powiedziałam, wiercąc się w uścisku Justina. Zamknął na chwilę oczy, po czym westchnienie opuściło jego – teraz czerwone – wargi.
-Ty, moja droga…- zatrzymał się na chwilę i połączył nasze usta w desperackim pocałunku. Odsunął się ode mnie, lecz jego oddech nadal owiewał moją twarz.
- Masz absolutną rację.
Podniósł mnie z półleżącej pozycji i ułożył na swoich kolanach, kołysząc w przód i w tył.
- A teraz – jaką formę kary byś wolała? – zamruczał. Wzdrygnęłam się, bo myślałam, że to była moja kara.
- N-nie wiem? – zapytałam bardzo niepewnie. Jeszcze nie podał mi żadnych opcji.
- Cóż, są oczywiście zwyczajne klapsy – zadrżałam. Zdecydowanie nienawidziłam tego.
- Możesz mnie zaspokoić w jakiś sposób… - moje oczy rozszerzyły się i natychmiast pokręciłam głową. Poklepał mnie po policzku, nim otwarł usta po raz kolejny.
- Moją ostateczną propozycją jest paralizator.
Prychnęłam. Wszystkie były okropne i na pewno będą bolesne emocjonalnie i fizycznie. Paralizator sprawiłby mi ból wszędzie. Po klapsach będzie na chwilę piekło. Zaspokojenie go odpadało kompletnie.
- Um…myślę, że wybiorę klapsy – powiedziałam, przyciągając kolana bliżej klatki piersiowej.
- Awww jesteś pewna, kotku? Naprawdę potrzebuję jednego z tych świetnych obciągań -  uśmiechnął się, a ja zmarszczyłam nos. Zaśmiał się wstając i ciągnąc mnie za sobą. Usiadł na skraju łóżka i pokazał mi palcem, bym do niego podeszła. Stanęłam obok, a on położył mnie na swoich kolanach.
- Hmmm ile razy chciałabyś dostać? – zapytał.
Trzęsły mi się ręce, dlatego oparłam je na ziemi. Nie chciałam żeby widział, jak bardzo się boję. Milczałam, dlatego westchnął i dodał
- 5 razy wystarczy.
Jego dłoń spoczywała na moich pośladkach chwilę przed tym, nim poniósł ją i uderzył mocno. Krzyknęłam, wbijając paznokcie w ziemię. Justin sięgnął w stronę moich dłoni i zamknął jedną z nich w swojej.
- Jeszcze tylko 4, kotku.
Uderzył kolejny raz, tym razem lżej. Zacisnęłam mocno obydwie dłonie na jego ręce. Klapsy z każdym razem były lżejsze, ale przy ostatnim wsadził w to całą swoją siłę. Krzyknęłam, wbijając paznokcie w ramię Justina. Podniósł mnie i posadził na swoich kolanach.
- Ćsssi już w porządku. Już po wszystkim, księżniczko – szeptał, całując mój policzek.
- Nienawidzę cię! Czy ty myślisz, że to skłoni mnie do pokochania cię? – zapłakałam, wiercąc się w jego żelaznym uścisku.
- To dla twojego dobra – mruknął. Pokręciłam głową. Łzy strumieniami spływały po moich policzkach.
- Nie! Nie, ty jesteś…jesteś psychiczny – splunęłam, mocno odpychając jego klatkę piersiową. Spadłam z jego kolan i chwiejnie wstałam.
- Nie jestem szalony – oburzył się i zbliżył do mnie.
- Jesteś i doskonale o tym wiesz – skrzyżowałam ramiona na piersiach. Justin zamknął na chwilę oczy, po czym wskazał na łóżko.
- Połóż się, przyniosę ci coś do jedzenia – po tych słowach wyszedł z pokoju.
Powoli zbliżyłam się do łóżka i weszłam pod przykrycie. To był naprawdę długi dzień. Najpierw bar, później ucieczka a teraz kara. Wypuściłam powolny oddech, przykładając głowę do poduszki. Spojrzałam na zegarek – 1.17 w nocy. Moje powieki opadały, ale  Justin zatrzasnął drzwi. Jęknęłam, obracając się w jego kierunku. Jego brązowe oczy skupione były na mnie. W rękach niósł czarną tacę. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, kiedy kładł ją na moich kolanach. Był to talerz z lazanią i czosnkowa grzanka. Dosłownie śliniłam się na samą myśl o jedzeniu. Kiedy zobaczył, że biorę pierwszy kęs uśmiechnął się i złożył, swoimi różowymi wargami, pocałunek na moim policzku.
- Kocham cię, kotku – wyszeptał. W odpowiedzi tylko skinęłam głową i wróciłam do jedzenia pysznego dania. Szybko skończyłam posiłek, a Justin zabrał tacę i położył ją na stoliku nocnym. Przesunęłam się na swoją stronę, tuląc miękką poduszkę. Justin rozebrał się do bokserek i położył się do łóżka razem ze mną. Owinął ramiona wokół mnie i przerzucił nogę przez moje.
- Dobranoc, kochanie – wymamrotał.
- Dobranoc, Justin.

Leżałam rozbudzona w wielkim łóżku, bez cienia poprzedniego zmęczenia. Noga Justina zdawała się być coraz cięższa za każdym razem, kiedy próbowałam się poruszyć w jego uścisku. Nie mogłam się nie ruszyć. Pozycja, w jakiej się znajdowałam była bardzo niekomfortowa. Jego ramiona praktycznie mnie miażdżyły, więc próbowałam przekręcić się na plecy. W końcu – po wielu przekleństwach i próbach wykręcenia – obróciłam się, czując jak ciężar zostaje zdjęty z moich pleców. Niestety, w tym samym czasie, kiedy się odwracałam, Justin zrobił to samo. Leżałam teraz na plecach, a on przekręcił się tak, że leżał na mnie. Ważył prawdopodobnie około 70 kg, więc tak naprawdę przygniatał mnie do materaca.
- Justin – powiedziałam, jednocześnie dźgając go w ramię. Jęknął, przyciskając swoje dolne partie ciała do mojej nogi. Sapnęłam i próbowałam się odsunąć, ale jego waga mnie przygniatała.
- Justin, leżysz na mnie – stęknęłam, próbując go zrzucić. Zajęczał gardłowo i przycisnął swoją długość do mojej nogi. Moje oczy rozszerzyły się, kiedy twardniejący członek zaczął ocierać się o mnie.
-Umpffff – jęknął, przyciskając swój nos do mojej szyi. Co się dzieje?
Zaczął zwiększać tempo, pocierając siebie o moją nogę po raz kolejny. Już miałam zamiar coś powiedzieć, kiedy spojrzałam na niego – nadal spał. Próbowałam to zignorować, zapadając się bardziej w materac, jednak jego członek trący o moją nogę był trudny do przeoczenia. Na jego czole zaczęły pojawiać się kropelki potu, ale jego oczy nadal były zamknięte. Krzyknął cicho do siebie, po czym zaczął przyspieszać.
- Ugh – jęknął. Jego oddech łaskotał moją szyję. Mój natomiast stawał się cięższy, kiedy ruchy Justina zaczęły zwalniać. Poczułam mokrą ścieżkę na jego bokserkach, więc odsunęłam nogę, zanim jego nasienie mogło spaść na mnie. Szybko zamknęłam oczy, kiedy Justin ze mnie zszedł, mrucząc coś pod nosem. Wiedziałam, że teraz był już rozbudzony. Podniósł się na łokciach, a ja delikatnie otwarłam jedno oko, by zobaczyć jego rękę wędrującą do bokserek. Zauważył, co się stało i wydał z siebie jęk poirytowania. Ponownie przymknęłam powieki i uspokoiłam oddech, próbując wrócić do snu. Justin poszedł zmienić bieliznę, wrócił i wsunął się na łóżko. Przygarnął mnie do swojej klatki piersiowej po raz kolejny, zanim wymamrotał do siebie:
- Zobacz, jak na mnie działasz.

________________________________________
Tłumaczenie: @myidolsgirl
Czekamy na Wasze komentarze! (UWIELBIAMY DŁUGIE KOMENTARZE!) We wtorki nowe rozdziały.
Obserwujcie nas na twitterze @ClaimedPl
 

Tłumaczenie Claimed na wattpadzie.
Do następnej! :)

20 komentarzy:

  1. lylfmfkgjhtjrbrhdgdgegrhfjg dzisiejszy rozdzial jest niesamowity @arianatorka

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za chory gość. Czekam na kolejny rozdzial.@PattieM96

    OdpowiedzUsuń
  3. omg sbdkbsjbdbksad kocham twoje ff xx
    dziękuje ze dodałaś wcześniej rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. hgsdjkfasdhkjgshf jak zwykle- świetny rozdział, i świetnie przetłumaczony, świetne ff
    @kidrawhxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny rozdzial :D @impolishollg

    OdpowiedzUsuń
  6. awh genialny

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny <33333. Co rozdzial akcja zmienia się o 180 stopni. Kocham <333 @JuliaLyssowska

    OdpowiedzUsuń
  8. Oo ranyy !! Nie moge sie doczekac nastepnego !!!! Aaaaaaaaaa genualny rozdzial hahah!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. co cholera? ja go w ogóle nie rozumiem..ohh on jest bipolarny..rozdział jak zwykle świetny!
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  10. o matko! sikam xd on jest najlepszy <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest fajnycgdufajnycgduxdfhsr. Dzięki że dodałyście wczesnej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jest fajnycgdufajnycgduxdfhsr. Dzięki że dodałyście wczesnej.

    OdpowiedzUsuń
  13. ten rozdzial jest fenomenalny ! <3 kocham wasze tlumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny jak każdy :) do następnego

    OdpowiedzUsuń
  15. Justin staje się coraz bardziej dziwniejszy i nieprzewidywalny

    OdpowiedzUsuń
  16. zgadzam sie z komentarzem powyzej, rozdzial mi sie podoba ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Rodził super :) Coś z Justinem coraz gorzej...
    Czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział,świetnie przetłumaczony jak zwykle :)
    Czekam na kolejny
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham to opowiadanie ♥
    rozdział jest naprawdę świetny
    i mimo że Justin jest wkurzający to mam nadzieję, że jego stosunki z Brooke znowu się poprawią
    zapraszam do mnie x
    fuck-everything-im-belieber.bloblo.pl

    OdpowiedzUsuń