wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 9 - Anything


 Brooke’s POV

Wieczór składał się głównie z mojego leżenia z Justinem, jęczenia z powodu mojej bolącej głowy i Justina narzekającego na program, który chciałam oglądać.
- Justin – wyszeptałam.
- Mmm?
-Dlaczego... Dlaczego jesteś taki miły? To znaczy, gdzie moja kara czy coś? – zapytałam znużona.
Justin westchnął.
-Kotku, chociaż myślisz o mnie jak o złej osobie, ja wcale taki nie jestem. Nie mam zamiaru cię ukarać teraz, kiedy już i tak czujesz się okropnie – uśmiechnął się głupio. – Poza tym twój ból głowy wydaje się być wystarczająca karą samą w sobie.
Przewróciłam oczami. Może Justin zaczął zmieniać się na lepsze? Spojrzałam do góry, w jego brązowe oczy. Uśmiechnął się, a ja to odwzajemniłam, zaskakując samą siebie.
- Grzeczna dziewczynka. Dlaczego nie możesz być taka zawsze? – zamyślił się, trzymając moją twarz w swoich dużych dłoniach. Nim zdążyłam skarcić go za traktowanie mnie, jak psa, zadzwonił  telefon Justina. Pokazał mi, bym była cicho, więc usiadłam spokojnie, chcąc posłuchać rozmowy.
-Cześć, stary. Um…wynikła pewna sytuacja… - usłyszałam męski głos wydobywający się z telefonu.
Justin zmarszczył brwi.
- O co chodzi, Blake?
- Policja odkryła, gdzie mieszka Dave i go zgarnęli. Teraz trzymają go na komisariacie i przesłuchują.
Ten cały „Blake” brzmiał na naprawdę poruszonego, a wyraz twarzy Justina daleki był od radości.
- Co?!? – krzyknął, sprawiając, że mimowolnie odsunęłam się od niego. – Idioci! Jak go znaleźli? – warknął. To była ta jego strona, która mnie przerażała.
- Nie wiem, stary! Musimy go wyciągnąć, zanim się złamie, czyli jakoś…teraz? – zawołał Blake. Pożegnali się, nim Justin się rozłączył.
- Cóż, kotku. Wygląda na to, że wyruszamy na wycieczkę – westchnął Justin i wstał z kanapy.
Złapał moja rękę i pociągnął w stronę drzwi, a później do samochodu.
-G-gdzie jedziemy? – zapytałam, spoglądając na chłopaka.
-Do więzienia. Musimy wykraść Dave’a – wyjaśnił i ściszył radio.
-A ja muszę tam iść z wami bo…?
-Bo nie ufam ci w domu. Tutaj mogę mieć na ciebie oko – powiedział stukając placami o kierownicę. Resztę podróży spędziliśmy w milczeniu, ekstremalnie niezręcznym milczeniu. Napięcie w samochodzie sprawiało, że ciężko mi było oddychać i jestem pewna, że Justin również to czuł. Dotarliśmy wreszcie do więzienia. Szybko chciałam uciec z auta, jednak Justin uniemożliwił mi to przygniatając mnie do niego.
- Wolisz tutaj zostać czy iść ze mną? – zapytał, sięgając do środka po klucze.
Zamyśliłam się na chwilę – jeśli zostanę tutaj, kto wie, co może wejść do samochodu i mnie skrzywdzić. Mimo tego że Justin mnie przerażał, wiedziałam, że zawsze mnie obroni i zapewni bezpieczeństwo.
- Pójdę do środka – odparłam.
Czekałam na Justina przed samochodem, a kiedy się pojawił, od razu owinął ramię wokół mojej talii, pozwalając ukryć w swojej kurtce.
-Trzymaj się blisko mnie. Nie spaceruj, po prostu nie rób nic. Oczywiście, o ile chcesz jeszcze żyć – powiedział wzruszając ramionami. Poczułam gęsią skórkę i po raz kolejny doceniłam obecność Justina i ochronę, jaką mi zapewniał.
Obeszliśmy budynek, a naszym oczom ukazały się brązowe drzwi. Justin wyjął klucz z tylnej kieszeni i włożył do dziurki, odblokowując zamek. Przytrzymał dla mnie drzwi, jednak ja kiwnęłam głową pokazując, by wszedł pierwszy. Chciałam, by był przede mną. Zrozumiał i pozwolił mi wtulić się w tył jego okrycia.
-Wzięłaś ze sobą moją kurtkę? – szepnął, a ja przytaknęłam. Skórzana kurtka z jego nazwiskiem nadal mnie otulała. Odchrząknął z aprobatą i kontynuowaliśmy naszą wędrówkę wzdłuż ciemnych korytarzy. Stwierdzenie, że się bałam to niedopowiedzenie. Byłam przerażona, trzęsąc się niemiłosiernie. W końcu dotarliśmy do słabo oświetlonego holu. Przyspieszyłam, by zrównać się z Justinem. Nie chciałam prosić go o objęcie mnie, więc miałam nadzieję, że załapie o co mi chodzi. Na szczęście kiedy tylko pojawiłam się u jego boku, zamknął mnie w uścisku i spojrzał z góry.
- Nie przejmuj się. Ze mną będziesz bezpieczna, ok? Nie bój się, kochanie – powiedział cicho.
Zatrzymaliśmy się przed drzwiami z białym napisem „Przesłuchania”. Pokazał mi, bym się nie odzywała.
-To tutaj mamy się spotkać z Blake’em i Daniel’em – wyszeptał. Przytaknęłam i wcisnęłam głowę pod jego ramię. Zastukał lekko w drzwi 3 razy pięścią i raz otwartą dłonią. Usłyszałam szuranie krzeseł, zanim dwaj, około dwudziestoletni, mężczyźni otwarli drzwi.
-Aye! Ty musisz być Brooke – powiedział wysoki blondyn z niebieskimi oczami i uśmiechem, wyciągając dłoń w moim kierunku. Patrzyłam na nią, ale nie miałam odwagi jej potrząsnąć. Zaśmiał się cicho i zabrał rękę.
- Trochę niegrzecznie, ale ok – zachichotał, a Justin razem z nim.
- Jest tylko trochę przestraszona, ale nie mogłem sobie pozwolić na zostawienie jej samej w domu – wyjaśnił, przyciskając mnie mocniej do siebie.
-Okay, Dave jest na trzecim piętrze w pokoju nr 409. My go zgarniemy, a wasza dwójka stanie na czatach. Justin, ty jesteś naszym głównym wojownikiem, więc…
- Taa, łapię – przytaknął Justin i obydwaj chłopcy odeszli. Justin poszedł za nimi trochę wolniej.
- Który jest który? – zapytałam.
- Ten, którego ręki nie uścisnęłaś to Blake, drugi – Daniel – powiedział, wchodząc po schodach.
- Tylko wasza czwórka jest w gangu? – zadałam pytanie i Justin przez chwilę patrzył na mnie.
- Nie, jest ich o wiele więcej. Jeśli będzie jakieś spotkanie, możesz ze mną iść.
Przytaknęłam i po kilku krokach byliśmy na 4. piętrze.
- Jeśli usłyszysz, że ktoś idzie, daj mi znać. Jeśli zobaczysz, że ktoś idzie – już na to za późno -  poinformował mnie Justin.
Staliśmy w ciszy przez dobre 10 minut. Kiedy ja podskakiwałam na każdy najmniejszy dźwięk, Justin wydawał się zrelaksowany, z rękami w kieszeniach i bawiący się kółkiem w wardze.
- Justin!
Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy dwóch chłopaków i Dave’a, jak mniemam, biegnących w naszym kierunku. Justin uśmiechnął się, złapał moją dłoń i zaczęliśmy biec za nimi w dół klatki schodowej. Udaliśmy się w stronę, z której przyszliśmy wcześniej. Całą piątką wypadliśmy z budynku i szybko pobiegliśmy w stronę samochodu Justina. Blake próbował jeszcze krzyczeć „shot gun”*, ale Justin szybko go uciszył mówiąc, że to moje miejsce. Odetchnęłam z ulgą, kiedy dotknęłam skórzanego siedzenia, wykończona po całej ucieczce. Justin wyjechał autem na ulicę i teraz spokoje toczyliśmy się wzdłuż drogi z chłopakami z tyłu, opowiadającymi suchary.
-Co mówi hydraulik do lekarza? – zapytał Blake. Wzruszyłam ramionami, czekając na odpowiedź.
- Mam problem z kolankiem! ** - wybuchnął śmiechem, a ja nie mogła się powstrzymać od przyłączenia się do niego. To było żałosne, ale jakimś cudem również zabawne.
- O! O! Ja mam jeden – uśmiechnął się Justin. – Jak nazywa się boomerang, który nie działa?
Próbowałam wymyślić jakąś sprytną odpowiedź, jednak nic nie przychodziło mi do głowy.
- Nie wiem,jak?
- Kij! – chłopacy zaczęli tarzać się po siedzeniach z niekontrolowanymi spazmami śmiechu, a ja razem z nimi.
- To było takie głupie, że aż śmieszne – zachichotałam, opierając głowę o szybę. Justin uśmiechnął się szeroko dumny, że udało się mu mnie rozśmieszyć. Podjechaliśmy pod ładny, dwupoziomowy dom.
- Proszę, Dave.
- Dzięki, chłopaki! Do zobaczenia w poniedziałek, Justin! – chłopak kiwnął mu głową. – Miło było cię poznać, Brooke.
Uśmiechnęłam się do niego i pomachałam, nim wysiadł. Po drodze zaliczyliśmy jeszcze dwa przystanki, żeby podrzucić Blake’a i Daniela, nim wreszcie dotarliśmy do domu.
- Jestem wykończony – jęknął Justin, otwierając frontowe drzwi i wchodząc do ciepłego pomieszczenia.
- Ja też – westchnęłam, ściągając moje Uggsy***
Justin skrzywił się, widząc moje buty, po czym przesunął oczy po całym moim ciele. Założyłam ręce na klatce piersiowej, próbując uciec jego lustrującemu spojrzeniu.
- Zabieram cię jutro na zakupy, potrzebujesz jakichś odpowiednich ciuchów. Ale żadnych nowych  kurtek. Chcę, żebyś nosiła moją – powiedział, a ja wytrzeszczyłam oczy.
- Serio? – zapytałam, klaszcząc w dłonie.
- Serio. Nie mogę pozwolić, żeby moja dziewczyna chodziła na okrągło w moich ciuchach – puścił mi oczko.
- Dziękuję – wyszeptałam i popatrzyłam w jego oczy.
- Wszystko dla ciebie, kotku.



*shot gun-krzyczy się, kiedy chce się zaklepać miejsce z przodu. Taka zabawa.
**- Z racji tego, że był to angielski suchar nie mogłam go przetłumaczyć dosłownie, bo nie miał by sensu, jednak zastąpiłam go innym, polskim, również o hydrauliku.
*** Uggsy to popularne również u nas Emu, czyli te dziwne buty ( lmao nie wiem, jak to wytłumaczyć)


__________________________________________
Tłumaczenie: @myidolsgirl
Czekamy na Wasze komentarze! (UWIELBIAMY DŁUGIE KOMENTARZE!)
We wtorki nowe rozdziały.
Obserwujcie nas na twitterze @ClaimedPl

Tłumaczenie Claimed na wattpadzie. 
Zapraszamy na tłumaczenie o Luke'u KLIK
Do następnej! :)

18 komentarzy:

  1. widzę ze Brooke powoli zaczyna lubiec Justina aw
    Nie mogę doczekać się kolejnego :)

    @JB_ANGEL0

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny rozdzial :) @impolishollg

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle genialny rozdział,nie moge doczekac sie kolejnego :)
    Moze dodacie jakis 'dodatkowy' rozdzial w tym tygodniu za wiekszosc ilosc komentarzy tak jak ostatnio?
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rodzial. Troche dluzszy ale to dobrze. @PattieM96

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział x
    @kidrawhxo

    OdpowiedzUsuń
  6. jest cudowny, nie moge sie doczekać następnego. super tłumaczycie

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę dobre opowiadanie. Mam nadzieję, że Brooke jakoś no eh, będzie miała lepsze kontakty z Justinem. Mimo wszystko go lubię. :P
    Czekam na nn ♥
    zapraszam też do mnie xx
    fuck-everything-im-belieber.bloblo.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. omomomo jak słodko na początku (jak na nich xd) czekam na nn, niestety nie pokuszę się o długi komentarz, bo jestem wykończona i śpiąca po treningu, a jeszcze mam trochę nauki :3 ale pozdrawiam, za tydzień mam nadzieję wykażę się kreatywnością <3

    http://fighteverysecond-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdzial ♥ @arianatorka ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne ♥♥♥ jestem od tego uzależniona bardzo podoba mi się ta historia ♥♥♥
    Super tłumaczycie bez żadnych błędów
    ZAKOCHAŁAM SIĘ W TYM FF ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    @__CanWeDance__

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham. Super tłumaczycie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy brooke zaczyna się przekonywać co do Justina? To będzie ciekawe.. Jednak myśle, ze w kolejnym rozdziale to się o coś na niego wkurzy i bedzie chciała uciec..

    OdpowiedzUsuń
  13. genialnie ! mam wrażenie że Brooke coraz bardziej przekonuje się do Justina, coraz bardziej mi się podoba:)
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  14. super,genialny rozdział x
    @hejkabiebsu

    OdpowiedzUsuń
  15. Brooke I Justin stają się coraz słodszy. A to,że on kazał jej nosić jej kurtkę jest najcudowniejsze na świecie haha Taki mój couple goal. A to do tego jest kurtka z jego nazwiskiem. Gdyby mnie porwał taki chłopak to zdobyłby moje serce już dawno. No i to Justin. Chociaż Brooke powoli się przekonuje do Justina. Nie mogę się już doczekać momentów kiedy będą sobie oboje słodzić haha. To będzie niesamowicie słodkie. Jednak mam nadzieje,że ktoś coś "odwali niedługo. Brakuje mi tu akcji,jeśli mam być szczera. Nie będę ukrywać,że to "przechwycenie" nie do końca mi się podobało. Nie mam pretensji,tak tylko zaznaczam. W końcu wy tylko tłumaczycie i robicie to świetnie :) A tak z innej beczki. Co z disneylandem? Będzie? Bo ciągle czekam haha
    xxxx

    OdpowiedzUsuń