wtorek, 27 stycznia 2015

Rozdział 7 - LOVE


Piosenkami do rozdziału są: 



_____________________________________



Brooke's POV:

- Cholera - wstałam z kanapy, kiedy usłyszałam dźwięk rozbicia szklanki i głośne krzyki.

Wbiegłam do kuchni i zobaczyłam Justina, który schylał się, aby podnieść rozbitą szklankę swoimi krwawiącymi rękami. Wciągnęłam powietrze. Jego głowa podniosła się, aby spojrzeć mi w oczy, po czym powiedział pod nosem parę przekleństw. Zaczęłam podchodzić, ale zatrzymałam się, kiedy powiedział :

- Nie, nie podchodź bliżej. Staniesz na szkle.

- Wszystko dobrze? – szepnęłam, próbując zbadać z daleka, jak ma się jego ręka.

Nagle oczy Justina stały się ciemne, jego ręce ścisnęły się w pięści dookoła rozbitej szklanki, co prawdopodobnie spowodowało więcej ran.

- Nie udawaj, że ciebie to obchodzi – splunął, wrzucając rozbite kawałki do kosza.

- Pokaż mi swoją rękę - przybliżyłam się do niego, ale on cofnął się do tyłu, a jego oczy płonęły z wściekłości.

- Nie potrzebuje twojej pieprzonej pomocy, po prostu idź – warknął, wkładając swoją rękę pod zimną wodę.

- Ale-

- Idź! - krzyknął.

Wybiegłam z kuchni i pobiegłam po schodach na górę. Szybko zamknęłam drzwi sypialni i zablokowałam je. Usiadłam na podłodze. Dlaczego tak się zdenerwował, gdy spytałam go, czy wszystko dobrze? Tylko chciałam pomóc.

Przestań Brooke, nienawidzisz go. Lubisz patrzeć, gdy go coś boli. Należy mu się po tym, co ci zrobił. Ale część mnie mówiła, że on potrzebuje osoby, która się nim zajmie. Szkoda, że jest psychopatą! Musisz być chora, żeby było ci jego szkoda.

Nienawidzisz go.

Westchnęłam i zamknęłam moje oczy. Oparłam moją głowę o drzwi. Podniosłam się z ziemi i weszłam do łazienki, zamknęłam drzwi i zablokowałam je. To na pewno będzie długa noc.

Justin's POV

Kiedy Brooke pobiegła po schodach, krzyknąłem znowu w cierpieniu. Ona tylko próbowała pomóc, a ja ją wystraszyłem. Pokazywała najmniejszą część współczucia, a ty to spieprzyłeś. Dobra robota, Justin.

Posprzątałem resztki szklanki w kupkę mojej złości. Czy naprawdę ją obchodziłem? Nie, prawdopodobnie chce się po prostu wydostać. Ale obiecuje, widziałem serdeczność w jej oczach.

Pokręciłem głową i wszedłem po schodach, odtworzyłem drzwi do sypialni. Drzwi łazienki były zamknięte i zablokowane, więc prawdopodobnie jest tam.

- Kotku - łagodnie powiedziałem, pukając moimi kostkami w drewno. - Proszę, otwórz te drzwi. Przepraszam.

Dlaczego ona płacze? Czy ja ją aż tak przestraszyłem?

Moje serce ścisnęło się. Wiedziałem, że mam problemy. Naprawdę nie chciałem jej skrzywdzić. Kary są dla jej dobra. Znaczy się, są dla mojej przyjemności również. Muszę jej dać znać, że nigdy stąd nie wyjdzie. Potrzebuje jej w moim życiu. Chcę, żeby mnie kochała, tak jak ja ją kocham.

Brooke's POV

- Kotku - usłyszałam jego głos. - Proszę otwórz te drzwi, przepraszam.

Przeproś mój tyłek. Byłam zła, ale parę łez też mi popłynęło. Przeszukałam parę rzeczy, aby znaleźć chusteczki do nosa, ale udało mi się tylko zrzucić parę butelek.

- Kochanie, proszę - jego głos stał się głośniejszy i mniej przyjemny. Wiedziałam, że stąpam po słabym lodzie przez zamknięcie się tutaj, ale na pewno nie chcę go teraz widzieć.

- Zostaw mnie – załkałam, chowając moją głowę między kolana.

- Masz pięć minut, aby odtworzyć te drzwi, Brooke. Skończyłem już grać w takie gry - oschle powiedział Justin, kontynuując uderzanie w drzwi.

- Czemu nie mogę mieć dziesięciu minut dla siebie? Na serio Justin, pójdź coś zrobić przez te dziesięć pieprzonych minut! – krzyknęłam, ciągnąc swoje włosy.

- Nie mów tak do mnie! – krzyknął.

- Nie jesteś moim ojcem! Nienawidzę ciebie! Po prostu mnie zostaw!

Nagle nastała cisza. Przytuliłam się bardziej do swoich nóg, aby uciszyć moje szlochanie. Justin powiedział jeszcze jedną, ostatnią rzecz.

- Masz dziesięć minut. Jeżeli wyjdziesz stamtąd o choćby sekundę później na pewno nie spodoba ci się po wyjściu – warknął, po czym szybko wyszedł.

Wypuściłam powietrze. W końcu mam trochę czasu dla siebie.

Czy naprawdę go nienawidzisz, Brooke?

Sumienie odezwało się i przypomniało mi o słowach, które wyszły z moich ust. Pewnie, że tak. On jest potworem. Nigdy nie poczuje do niego miłości. Mam nadzieję, że to wie. Tęsknie za swoją rodzinę. Tęsknie za mamą, tatą a nawet za moją wkurzającą, małą siostrzyczką, która ma obsesję na punkcie One Direction.

Zaśmiałam się, przypominając sobie, gdy parę dni przed tym, jak Justin mnie porwał, krzyczała, że ich nowy album ‘Midnight Memories’ wyszedł. Pamiętam, jak mówiłam jej, żeby się zamknęła i przestała opowiadać jak seksownie Harry brzmiał i o tym, jak mama krzyczała na mnie, bo mówiłam jej, żeby się zamknęła.

Spojrzałam na zegarek w łazience. 5.26. Zaczęłam moje spokojne dziesięć minut o 5.20, więc zostały mi jeszcze cztery minuty. Popatrzyłam na małe okno, którego Justin jeszcze nie zamknął na amen. Czy powinnam spróbować? Wiecie, co wszyscy mówią. YOLO.

Podbiegłam do okna i odtworzyłam je. Aby nie marnować więcej czasu wyciągnęłam dwie nogi i skoczyłam. Spojrzałam do góry. Justina nadal tam nie było. Ostrożnie poszłam koło rogu, później pobiegłam po trawniku i przeskoczyłam przez niski płot. Pobiegłam do lasu. Nie może mnie znaleźć, po prostu nie może. Wolałabym umrzeć, niż wrócić do niego. Nagle poczułam jak telefon wibruje, więc wyciągnęłam go.

„Kotku, naprawdę myślałaś, że umiesz się chować? Będę tam w mniej niż pięć minut. Nie bądź w zbyt dużych tarapatach, zanim się tam znajdę.

Kocham Cię”

Powinnam się martwić, że zaraz przyjdzie i mnie złapie, ale ciągle patrzyłam na jedno zdanie.

Kocham Cię. Kocham? Czy naprawdę o to mu chodzi?

Nie, jak może mu o to chodzić? Dopiero co się spotkaliśmy i prawdopodobnie jestem dla niego tylko zabawką.

Jak możesz kochać kogoś, kogo nienawidzisz?

Kontynuowałam moją wędrówkę, moje nogi co chwilę wpadały do dołków. Przed mną znajdowało się jakieś małe miasto. W tym samym mieście jedliśmy w restauracji. Tam jest dużo dziwnych ludzi. Po cichu przeszłam przez ulice. Chowałam się przed kontaktem wzrokowym z jakimkolwiek człowiekiem. Ktoś zderzył się ze mną, przez co spadłam na ziemię.

- O Boże, przepraszam - chłopak z ciemno brązowymi włosami i z czarującymi brązowymi oczami podał mi rękę, aby pomóc mi wstać.

- Nie, nie. To moja wina, przepraszam - zaśmiałam się, przetrzepując brudne jeansy Justina.

- Śpieszysz się? Bardzo szybko szłaś - uśmiechnął się, ukazując perfekcyjnie proste zęby.

- Uhm, możesz tak powiedzieć - nie chciałam mu mówić, że uciekam, bo może pobiegnie na policję i powie wszystko.

- Nie złapałem twojego imienia.

- Brooke, a ty?

- Chale - uśmiechnął się i podał mi rękę.

Zrobiłam to samo i uśmiechnęłam się do niego, ale mój nie był nawet w połowie tak dobry, jak jego.

- A więc Brookes, czy masz co robić w tym momencie? – zapytał, uśmiechając się zuchwale.

- Tak naprawdę, to nie.

- Zechciałabyś mi towarzyszyć w tamtym barze? - uśmiechnęłam się.

- Z chęcią”

***

- I-I wtedy -  zaśmiałam się, nie będąc w stanie dokończyć zdania. Obydwoje byliśmy pijani i nie obchodziło to nas.

- Wskoczyła do basenu i góra od jej bikini spadła przy wszystkich! - zaśmiał się znowu.

Zaczęłam się śmiać z nim. Nie wiedziałam o czym mówi, ale było fajnie. Coś, czego nie robiłam od dawna.

- Brooke! - podniosłam głowę i popatrzyłam w stronę wejścia do baru. Moje oczy spotkały się z oczami potwora.

- Cholera – szepnęłam, wstając z mojego krzesła. Podeszłam do wejścia.

- Brooke! - tym razem był to głos Chase’a.

Wysłałam mu przepraszający uśmiech i pokazałam mu, że chciałabym się z nim jeszcze kiedyś spotkać.Wybiegłam szybko z baru, ale ktoś mnie złapał.

- Gdzie ty do cholery byłaś?! - warknął Justin. Jego oczy popatrzyły w moje. - Czy wiesz, jak się o ciebie martwiłem?

- Czy naprawdę mnie kochasz? - zapytałam pijana, nie zwracając uwagi na to, co właśnie powiedział Justin, myśląc tylko o tych dwóch słowach, które powiedział wcześniej.

Jego oczy zwęziły się, ale widziałam w nich trochę podziwu.

- Co myślisz?

- Ja-

- O Boże Brooke, ile ty wypiłaś? Czuję alkohol w twoim oddechu - męczył mnie, ciągnąc do jego samochodu.

- Wydaje mi się, że nie - szepnęłam, kiedy posadził mnie i zapiął. Powoli zamknął drzwi i wszedł do środka. Oparłam moją głowę o szybę. Tuż przed tym, jak zasnęłam usłyszałam głos.

- Więc się mylisz.
_______________________________

Tłumaczenie: @fanficaddictx
Czekamy na Wasze komentarze! (UWIELBIAMY DŁUGIE KOMENTARZE!)
We wtorki nowe rozdziały.
Obserwujcie nas na twitterze @ClaimedPl

Tłumaczenie Claimed na wattpadzie.
Do następnej!

17 komentarzy:

  1. O ja kocham uwielbiam asidjahsdioajs
    nie mogę sie doczekam kolejnego rozdziału,jestem ciekawa czy Justin da jej jakąś karę za ucieczkę

    @JB_ANGEL0

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział jhsadgahk
    @kidrawhxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaa cudowny rozdział !
    Coś się między nimi zmienia
    Czekam do nastepnego wtorku
    Niestety to jeszcze cały tydzień... ��
    @LoliszkaXD

    OdpowiedzUsuń
  4. Co rozdzial to lepszy <3. Musze teraz czekac tydzien :(. Dam rade <3.
    Świetna robota <3. @JuliaLyssowska

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje bardzo, czekam na niedzielny rozdział Body Rock 😘

    OdpowiedzUsuń
  6. genialny rozdział! @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział. Bardzo mi sie podoba. @PattieM96

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej! Cudo *-* Ciekawe co zrobi Justin? Może nie da jej kary xD Na jej miejscu nie szłabym z jakimś gościem do baru się upić, tylko spieprzałabym gdzie pieprz rośnie . . . chociaż i tak by ją złapał . . . Świetnie tłumaczycie. Oby tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdział jest cudowny, jak wszystkie.
    Jak kończę czytać rozdział, to czuję niedosyt, ale cóż. Wiem że macie swoje życie i nie będziecie każdej chwili spędzać nad tym błogiem. Rozumiem to, bo sama piszę błogi.( ale wy tlumaczycie).
    Rozdział jest supi. Niecierpliwie czekam na następny ♥
    @arianatorka ilysm x

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny rozdzial :) @impolishollg

    OdpowiedzUsuń
  11. aaaaaaaaaaa ojej : o nie mogę się dzisiaj wysilić na długi komentarz, bo trochę się spieszę, ale jak słodko <3 jkdnfkjbjkdkfnb

    http://fighteverysecond-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. awwwwww ! ale słodko ! tylko to jest faktycznie dziwne, że Justin ją tak szybko pokochał, coś mi w tym nie gra...ale rozdział świetny!
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże to jest cudowne
    Ale nie wiem co w końcu z Justinem
    mam nadzieje ze nic jej nie zrobi jezu
    kocham to ff
    Jest zajebiste
    akcja nie dzieje się zbyt szybko, i nie ma żadnych błędów co mnie jeszcze bardziej zachęca do czytania bo nie lubię czytać ff z błędami
    i co mogę jeszcze powiedzieć
    TO JEST ŚWIETNE ♡♥♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń